Martina
Pobiegłam do domu. Jednak w drodze prześlizgnęłam się i wpadłam do kałuży. Byłam zła, ale wstałam i ruszyłam dalej. Po chwili zorientowałam się, że zgubiłam telefon.
-Kurczę! -krzyknęłam.
-Pomóc Ci? -usłyszałam za mną. Odwróciłam się i ujrzałam mojego chłopaka.
-Podwieźć Cię? -spytał.
-Jestem cała mokra. Zwariowałeś?
-Chyba Ty zwariowałaś. Nie dam Ci wrócić do domu w tej burzy.
-Ale... przerwał mi.
-Wsiadaj i nie marudź. -wiedziałam w tym momencie, że się nie podda.
-Okey. -usiadłam z przodu, obok Niego.
-Czemu Cię nie było w parku?
-A wiesz, tak jakoś zaczęło padać i... -kłamałam, ale mi przerwał
-Ale czekałem na Ciebie zanim w ogóle zaczęło jeszcze kropić. -zaczęłam się stresować.
-Nie wiem dlaczego nie widziałeś mnie, a ja Ciebie po prostu nie zau... -znowu mi przerwał.
-Ty mnie nie zauważyłaś?! A no tak, przepraszam. Przecież na pewno byłaś zajęta! -zakpił.
-O co Ty mnie oskarżasz? Znowu mi będziesz mówić, że Cię zdradzam?! -podniosłam i ja głos.
-Nie.... -spuścił głowę.
-Sorki skarbie, poniosło mnie. Jesteś zła?
-Nie jestem zła. Jest mi smutno, bo od czasu akcji z Chuck'iem jest bardziej nerwowy i agresywny. Powoli zaczynam się Ciebie bać...
-Nie wiem co mam z tym zrobić?! Po prostu...
-Nie drzyj się na mnie, dobrze?!
-Nie dre!
-Stań. -powiedziałam już nieco spokojniej.
-Co?
-Stań. -podniosłam głos.
-Ale po co?
-Chcesz, żebym wysiadła jadącego samochodu? -zapytałam, a on wreszcie się zatrzymał. Otworzyłam drzwi i wyszłam, jednak za mną Jorge. Podbiegł do mnie, złapał za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
-Czego?!
-Ej, no weź, mała nie obrażaj się...
-Spadaj.
-No proszę... I tak wiesz, że nie dam Ci pójść do domu, w czasie burzy.
-Dzięki, ale nie musisz udawać przejętego.... -powiedziałam, na co on złapał mnie za ramiona i pocałował....
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorki, że taki krótki xD
Next niebawem
Blancowaa <3
Pobiegłam do domu. Jednak w drodze prześlizgnęłam się i wpadłam do kałuży. Byłam zła, ale wstałam i ruszyłam dalej. Po chwili zorientowałam się, że zgubiłam telefon.
-Kurczę! -krzyknęłam.
-Pomóc Ci? -usłyszałam za mną. Odwróciłam się i ujrzałam mojego chłopaka.
-Podwieźć Cię? -spytał.
-Jestem cała mokra. Zwariowałeś?
-Chyba Ty zwariowałaś. Nie dam Ci wrócić do domu w tej burzy.
-Ale... przerwał mi.
-Wsiadaj i nie marudź. -wiedziałam w tym momencie, że się nie podda.
-Okey. -usiadłam z przodu, obok Niego.
-Czemu Cię nie było w parku?
-A wiesz, tak jakoś zaczęło padać i... -kłamałam, ale mi przerwał
-Ale czekałem na Ciebie zanim w ogóle zaczęło jeszcze kropić. -zaczęłam się stresować.
-Nie wiem dlaczego nie widziałeś mnie, a ja Ciebie po prostu nie zau... -znowu mi przerwał.
-Ty mnie nie zauważyłaś?! A no tak, przepraszam. Przecież na pewno byłaś zajęta! -zakpił.
-O co Ty mnie oskarżasz? Znowu mi będziesz mówić, że Cię zdradzam?! -podniosłam i ja głos.
-Nie.... -spuścił głowę.
-Sorki skarbie, poniosło mnie. Jesteś zła?
-Nie jestem zła. Jest mi smutno, bo od czasu akcji z Chuck'iem jest bardziej nerwowy i agresywny. Powoli zaczynam się Ciebie bać...
-Nie wiem co mam z tym zrobić?! Po prostu...
-Nie drzyj się na mnie, dobrze?!
-Nie dre!
-Stań. -powiedziałam już nieco spokojniej.
-Co?
-Stań. -podniosłam głos.
-Ale po co?
-Chcesz, żebym wysiadła jadącego samochodu? -zapytałam, a on wreszcie się zatrzymał. Otworzyłam drzwi i wyszłam, jednak za mną Jorge. Podbiegł do mnie, złapał za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
-Czego?!
-Ej, no weź, mała nie obrażaj się...
-Spadaj.
-No proszę... I tak wiesz, że nie dam Ci pójść do domu, w czasie burzy.
-Dzięki, ale nie musisz udawać przejętego.... -powiedziałam, na co on złapał mnie za ramiona i pocałował....
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorki, że taki krótki xD
Next niebawem
Blancowaa <3
Świetny! <3 I ta kłótnia <3 Ale kiedy Vilu mu powie prawdę? I to beso *-* Czekam na nexta niecierpliwie <3 Całuję ;* /Katarina
OdpowiedzUsuńP.S. Chcesz więcej kom? Wyłącz weryfikację obrazkową =D
Świetny.......
OdpowiedzUsuń