Bardzo Wam Dziękuję za te wspaniałe komentarze ;* Kocham W;as i wiele to dla mnie znaczy *.* Jeżeli na czyimś bloga zaobserwowanym przeze mnie nie komentuje to znaczy, że nie mam czasu. Nauka, dodatkowe zajęcia itd... Zrozumcie /

niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 27 sezon 1

Mercedes
Przytuliłam ją z całych sił.
-Martina jak się czujesz?
-Źle.... Ja.... Zdradziłam... Jorge.... -mówiła przez płacz.
-Co? -nie mogłam w to uwierzyć. Jak to ona zdradziła jego? Przecież... z kim?
-Z kim Ty go zdradziłaś? -zapytałam spokojnie, bo wiem, że to dla niej wrażliwy temat.
-Z Pablo. -otworzyłam buzię ze zdziwienia. Ona zdradziła swojego chłopaka z jego bratem?
-Nie rozumiem. Przecież Ty byś mu nigdy nie wyrządziła takiego świństwa.
-Tak, wiem. To on mnie pocałował. Za pierwszym razem byłam po prostu zaskoczona, więc nic na początku nie zrobiłam. Za drugim uderzyłam go w nogę.
-I dobrze zrobiłaś. Teraz ja mu pokarzę. -wściekłam się. Już wstałam i chciałam wyjść, ale dziewczyna złapała mnie za dłoń.
-Nie idź. Nikt nie może się dowiedzieć o tym pocałunku, rozumiesz? -spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem.
-No dobrze... Ale Jorge i tak prędzej, czy później się dowie prawdy.
-O czym się dowiem? -zapytał głos za moimi plecami. No to wpadłam.
-O... o tym, że się ze mną kłóciła i powiedziałam jej kilka nie miłych rzeczy o Tobie. Przepraszam. Poniosły mną emocje. -kłamałam. Tini siedziała cicho.
-Po co przyszłeś kochanie? -odezwała się.
-Przynieść Ci coś do picia? Może jesteś głodna? -spytał z troską.
-Jak byś mógł i to, i to. Najlepiej coś z truskawkami.
-Okey. Zaraz wracam. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.... -wyszedł.
-Co Ci odbiło?! -krzyknęła.
Jorge
Coś mi nie grało z tą wymówką Mechi, ale dałem sobie spokój. Poszedłem do sklepiku w szpitalu i kupiłem jej wodę mineralną. Później zastanawiałem się, co jej wziąć do jedzenia, ale ostatecznie wybrałem drożdżówkę z nadzieniem truskawkowym. Wróciłem się do sali. Delikatnie zapukałem i gdy usłyszałem ciche "prosze" weszłem. W sali nadal była Mercedes i o czymś rozmawiały, ale jak mnie zobaczyły umilkły.
-Kotek przyniosłem Ci jedzenie. -położyłem je na stoliku obok łóżka i usiadłem obok mojej dziewczyny.
-Mechi zostawisz nas samych? -zapytała moja dziewczyna.
-Jasne. Pamiętaj o tym, co Ci mówiłam. -znikła za drzwiami. Spojrzałem na nią pytająco.
-Co? -zapytała udając głupią.
-O czym masz pamiętać? -rzuciłem prosto z mostu.
-Oj, babskie sprawy... Zanudziłbyś się. -chwyciłem jej dłoń.
-Nigdy w Twoim towarzystwie. -pochyliłem się i pocałowałem czule. Znowu mnie odepchnęła.
-Teraz to już wiem, że coś nie tak. -zmartwiłem się. Spuściła głowę i zaczęła się bawić moimi palcami.
-Słońce... -złapałem ją za podbródek i podniosłem tak, by spojrzała w moje oczy.
-Mi możesz ufać.
-Wiem to, ale proszę. Jeśli będę umiała Ci to powiedzieć to to zrobię. Jak na razie nie umiem.
-Dobrze. Nie naciskam. -przytuliliśmy się. Wpadł mi do głowy pomysł. Zacząłem ją łaskotać. Śmiała się w niebo głosy. Krzyczała, że już nie może oddychać ze śmiechu, więc przestałem.
-I jak? -uśmiechnąłem się.
-Wyśmienicie. -ukazała swe piękne, białe ząbki. Rozmawialiśmy do 5 nad ranem. Potem już byłem na tyle zmęczony, że pojechałem z innymi do domku (aut. do tego, gdzie się ukrywała paczka przyjaciół).
*1 tydzień później*
Martina
Doszłam do siebie i lekarz wczoraj wypisał mnie ze szpitala. Odebrał mnie Jorge, bo tata nie miał się o niczym dowiedzieć. A w sprawie Jorge... Nie powiedziałam mu o pocałunku z Pablo. Nie mam tyle odwagi, by to zrobić. Boję się, że ze mną  zerwie i nie będzie chciał mnie znać. W końcu całowałam się z jego bratem. Wszyscy już normalnie wrócili do swoich domów, tylko mój chłopak coś wymyślił, że chłopaki sprzątają w "wynajmowanym" domku, a ja im pomagam. Często się kłócę z Jorge'm, co mi się nie podoba. Wczoraj też się to stało i się do siebie nie odzywamy. Spytacie, dlaczego? No właśnie.... Rozmawiałam z Mercedes w szpitalu, czekaliśmy na wypis i blondynka poruszyła temat zdrady, wtedy przechodził ON i coś tam usłyszał. Zaczął się na mnie wydzierać, że on mnie kocha, a ja mu robię takie coś itp., wtedy ja wymyśliłam, że gadaliśmy o takim jednym serialu, że taka jedna babka zdradziła takiego jednego chłopaka.  Powiedziałam, że mi nie ufa (wiem, że go okłamuję, ale co ja mam zrobić?) i on powiedział, że "co Ty byś myślała, gdybym ja o tym rozmawiał z... Nico?". Od tej pory nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego króciutkiego słowa. Tęsknie za nim... Ale co mam mu powiedzieć? "Przepraszam, ja Cie zdradziłam, ale nie chciałam wtedy o tym mówić?". Nie... Nienawidzę siebie samej. Przez ten głupi pocałunek psuje się całe moje życie!
-Słuchasz mnie? -spytała Lodovica wybudzając mnie z zamyślenia. Jestem u niej w domu, mamy takie "małe ploteczki" i jest każda dziewczyna z naszej paczki.
-Przepraszam Cię, ale myślałam o... -przerwały mi.
-O Jorge i pocałunku z Pablo. -powiedziały chórem. Przytaknęłam im i wybuchnęłam płaczem.
-Spokojnie.... Wiemy, że sobie z tym nie radzisz, dlatego jak chcesz, to my porozmawiamy z nim o TYM. Okey?
-Nie... Nie pójdę na łatwiznę. A poza tym, to moja sprawa i nie chcę was w to wciągać.
-Ale jeś... -przerwałam jej.
-Na pewno nie będzie takiej okazji. Dzięki dziewczyny, ale ja już wrócę do domu. -wyszłam. Zamyśliłam się i przez to...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorki, byłby wczoraj, ale nie było prądu xD

1 komentarz: