Martina
Siedziałam z Mercedes na plaży aż się nie zaczęło ściemniać i zrobiło się chłodno. Wtedy zebrałyśmy swoje rzeczy i kiedy mieliśmy iść do domku, podeszło do nas trzech mężczyzn.
-Cześć dziewczyny, znacie nie jaką Martine Stoessel i Mercedes Lambre? -zapytali. Kiedy jeden z nich położył dłoń na biodrze, zauważyłam broń. Przeraziłam się i zestresowałam.
-Nie, nikogo takiego nie zna... -przerwała mi Mechi.
-Jakto nie? Przecież to my! -miałam ochotę krzyknąć na nią, ale jeden facet zakrył mi twarz ręką. złapał mnie w talii i gdzieś szedł. Widziałam jak drugi chwyta Mercedes. Bałam się jak nigdy. Oni nam przecież mogą zrobić krzywdę. I to przez moje... byłego chłopaka. Zaczęłam się szarpać, wyrywać ale to nic nie dało.
-Jeśli chcesz, żeby nic Ci się nie stało, to masz być grzeczna. Rozumiesz? -szepczał mi do ucha. Przestałam na chwilę i ugryzłam go w rękę. Puścił mnie, jednak od razu zaczął za mną biec. Biegłam ile sił miałam w nogach, nie patrząc za siebie. Nagle poczułam jak się od kogoś odbijam. Już chciałam uciekać z myślą, że to jeden z porywaczy, ale ten ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i ujrzałam zmartwionego Jorge. Łzy spływały mi po policzkach strumieniami.
-Co Ci się stało?
-Trzeba pomóc Mercedes! Oni ją mają!
-Kto?
-Jacyś trzej faceci chcieli nas porwać. -przytulił mnie.
-Leć do domku i powiedz Rugge, żeby przyszedł....
-Na plażę. -pocałował mnie w czubek głowy.
-Masz siedzieć z Xab'em i Facu oraz dziewczynami w domu i nigdzie nie wyłaźcie. Zrozumiano? -kiwnęłam głową na znak, że mówię "tak". Pobiegł na plażę, a ja do domku.
--------------------------------------------------------------------
Zrobiłam część 1, bo muszę jeszcze odrobić lekcje i pouczyć się na sprawdziany ♥♥♥ No i macie rozdzialik napisany przez godzinę, obmyślany przez trzy dni ^^ ★ sorki za błędy jak jakieś będą, bo pisze z telefonu ▲▼
Siedziałam z Mercedes na plaży aż się nie zaczęło ściemniać i zrobiło się chłodno. Wtedy zebrałyśmy swoje rzeczy i kiedy mieliśmy iść do domku, podeszło do nas trzech mężczyzn.
-Cześć dziewczyny, znacie nie jaką Martine Stoessel i Mercedes Lambre? -zapytali. Kiedy jeden z nich położył dłoń na biodrze, zauważyłam broń. Przeraziłam się i zestresowałam.
-Nie, nikogo takiego nie zna... -przerwała mi Mechi.
-Jakto nie? Przecież to my! -miałam ochotę krzyknąć na nią, ale jeden facet zakrył mi twarz ręką. złapał mnie w talii i gdzieś szedł. Widziałam jak drugi chwyta Mercedes. Bałam się jak nigdy. Oni nam przecież mogą zrobić krzywdę. I to przez moje... byłego chłopaka. Zaczęłam się szarpać, wyrywać ale to nic nie dało.
-Jeśli chcesz, żeby nic Ci się nie stało, to masz być grzeczna. Rozumiesz? -szepczał mi do ucha. Przestałam na chwilę i ugryzłam go w rękę. Puścił mnie, jednak od razu zaczął za mną biec. Biegłam ile sił miałam w nogach, nie patrząc za siebie. Nagle poczułam jak się od kogoś odbijam. Już chciałam uciekać z myślą, że to jeden z porywaczy, ale ten ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i ujrzałam zmartwionego Jorge. Łzy spływały mi po policzkach strumieniami.
-Co Ci się stało?
-Trzeba pomóc Mercedes! Oni ją mają!
-Kto?
-Jacyś trzej faceci chcieli nas porwać. -przytulił mnie.
-Leć do domku i powiedz Rugge, żeby przyszedł....
-Na plażę. -pocałował mnie w czubek głowy.
-Masz siedzieć z Xab'em i Facu oraz dziewczynami w domu i nigdzie nie wyłaźcie. Zrozumiano? -kiwnęłam głową na znak, że mówię "tak". Pobiegł na plażę, a ja do domku.
--------------------------------------------------------------------
Zrobiłam część 1, bo muszę jeszcze odrobić lekcje i pouczyć się na sprawdziany ♥♥♥ No i macie rozdzialik napisany przez godzinę, obmyślany przez trzy dni ^^ ★ sorki za błędy jak jakieś będą, bo pisze z telefonu ▲▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz