Martina
-Lodo, fajnie że mi pomagasz z tym układem, ale mi zaraz nogi odpadną.... -kolejny raz narzekałam. Siedzimy tu od dwóch godzin....
-Oj, Tini jeśli chcesz być dobra, musisz ćwiczyć. -uśmiechnęła się.
-Cały dzień jesteś jakaś wesoła. Stało się coś?
-No.... Bo.... Nie wiem jak to powiedzieć....
-Najlepiej prosto z mostu.
-Widziałam jak Diego dostaje w twarz od Nicol. Chyba musiało boleć....
-I to cię tak uszczęśliwia?
-No tak, ale później w Resto całego go oblała sokiem! -wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Czyli, że się dowiedziała... Ja już się zbieram, pa. -pocałowaliśmy się w policzek i poszłam do szatni. Przebrałam się i ruszyłam w stronę domu. Byłam już na przeciw mojego domu, gdy mój telefon wydobył z siebie dźwięk, informujący o dostaniu wiadomości.
"Hej, przyjdź do parku, obok TEGO drzewa ;)
Od: Jorge 18:24
Westchnęłam i zawróciłam do parku. Chłopak stał obok drzewa. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.
-To po co chciałeś się spotkać?
-Wiesz... Przepraszam. -stanął naprzeciwko mnie.
-Za co? -spytałam. Był jakiś taki... Poddenerwowany?
-Za to. - złapał mnie za ramiona i pocałował..... Zaskoczył mnie. Stałam jak wryta. Ale po chwili przymknęłam oczy i oddałam pocałunek. Czułam, jak się uśmiecha. Położyłam swoje dłonie na jego ramionach i napawałam się tą chwilą. Chłopak po chwili się ode mnie odsunął.
-Ufasz mi? -wyciągnął rękę w moją stronę. Kiwnęłam twierdząco głową i złapałam go za dłoń. Szliśmy chyba z 3 minuty i ujrzałam motor.
-O nie, nie, nie.... Ja nigdzie z Tobą nie pojadę.
-Dlaczego? Przecież nic Ci nie zrobię...
-Tak wiem, ale ta maszyna za to może nam coś zrobić nam obojgu. Jorge proszę....
-Nie. Trzymaj ten kask i wskakuj.
-Ale.... -spojrzał na mnie tymi swoimi oczami.
-Okey.... -mruknęłam. Założył mi kask i posadził mnie na tej maszynie. Jechaliśmy dosyć krótko. Byliśmy przed jego domem. Po co mnie tutaj zaprowadził?
-Po co przyjechaliśmy do Twojego domu?
-Tylko chcę odstawić motor. Pójdziemy na chwileczkę do mojego domu i idziemy się przejść na plaże.
-Jak chcesz.... -czułam się trochę dziwnie, w końcu przed chwilą się pocałowaliśmy, a on nawet nic o tym nie wspomni. Szybko pobiegł do swojego domu, a ja na niego czekałam. Kiedy w końcu wrócił poszliśmy na tą plaże.
-Tini.... Przepraszam Cię za ten pocałunek, nie powinienem, wiem, ale oddałaś go, czyli, że Ty też coś do mnie czujesz? No bo, ja Ci to chciałem już dawno powiedzieć, ale najpierw ta cała afera z Diego, a później myślałem, ze to za wcześnie dla Ciebie i..... Po prostu przepraszam. Chciałem już mieć to z głowy, nie dusić tego w sobie, wiem, że wykonałem dość duży krok, ale tak bardzo pragnąłem Twojego pocałunku, nie mogłem wytrzymać i... Stało się. Możesz mnie teraz znienawidzić, ale ja tylko Cię kocham....
-Spokojnie Jorge. Może to potraktujesz jako odpowiedź? -spytałam i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku....
-Lodo, fajnie że mi pomagasz z tym układem, ale mi zaraz nogi odpadną.... -kolejny raz narzekałam. Siedzimy tu od dwóch godzin....
-Oj, Tini jeśli chcesz być dobra, musisz ćwiczyć. -uśmiechnęła się.
-Cały dzień jesteś jakaś wesoła. Stało się coś?
-No.... Bo.... Nie wiem jak to powiedzieć....
-Najlepiej prosto z mostu.
-Widziałam jak Diego dostaje w twarz od Nicol. Chyba musiało boleć....
-I to cię tak uszczęśliwia?
-No tak, ale później w Resto całego go oblała sokiem! -wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Czyli, że się dowiedziała... Ja już się zbieram, pa. -pocałowaliśmy się w policzek i poszłam do szatni. Przebrałam się i ruszyłam w stronę domu. Byłam już na przeciw mojego domu, gdy mój telefon wydobył z siebie dźwięk, informujący o dostaniu wiadomości.
"Hej, przyjdź do parku, obok TEGO drzewa ;)
Od: Jorge 18:24
Westchnęłam i zawróciłam do parku. Chłopak stał obok drzewa. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.
-To po co chciałeś się spotkać?
-Wiesz... Przepraszam. -stanął naprzeciwko mnie.
-Za co? -spytałam. Był jakiś taki... Poddenerwowany?
-Za to. - złapał mnie za ramiona i pocałował..... Zaskoczył mnie. Stałam jak wryta. Ale po chwili przymknęłam oczy i oddałam pocałunek. Czułam, jak się uśmiecha. Położyłam swoje dłonie na jego ramionach i napawałam się tą chwilą. Chłopak po chwili się ode mnie odsunął.
-Ufasz mi? -wyciągnął rękę w moją stronę. Kiwnęłam twierdząco głową i złapałam go za dłoń. Szliśmy chyba z 3 minuty i ujrzałam motor.
-O nie, nie, nie.... Ja nigdzie z Tobą nie pojadę.
-Dlaczego? Przecież nic Ci nie zrobię...
-Tak wiem, ale ta maszyna za to może nam coś zrobić nam obojgu. Jorge proszę....
-Nie. Trzymaj ten kask i wskakuj.
-Ale.... -spojrzał na mnie tymi swoimi oczami.
-Okey.... -mruknęłam. Założył mi kask i posadził mnie na tej maszynie. Jechaliśmy dosyć krótko. Byliśmy przed jego domem. Po co mnie tutaj zaprowadził?
-Po co przyjechaliśmy do Twojego domu?
-Tylko chcę odstawić motor. Pójdziemy na chwileczkę do mojego domu i idziemy się przejść na plaże.
-Jak chcesz.... -czułam się trochę dziwnie, w końcu przed chwilą się pocałowaliśmy, a on nawet nic o tym nie wspomni. Szybko pobiegł do swojego domu, a ja na niego czekałam. Kiedy w końcu wrócił poszliśmy na tą plaże.
-Tini.... Przepraszam Cię za ten pocałunek, nie powinienem, wiem, ale oddałaś go, czyli, że Ty też coś do mnie czujesz? No bo, ja Ci to chciałem już dawno powiedzieć, ale najpierw ta cała afera z Diego, a później myślałem, ze to za wcześnie dla Ciebie i..... Po prostu przepraszam. Chciałem już mieć to z głowy, nie dusić tego w sobie, wiem, że wykonałem dość duży krok, ale tak bardzo pragnąłem Twojego pocałunku, nie mogłem wytrzymać i... Stało się. Możesz mnie teraz znienawidzić, ale ja tylko Cię kocham....
-Spokojnie Jorge. Może to potraktujesz jako odpowiedź? -spytałam i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku....
Oooooooooooooo. Kocham <3
OdpowiedzUsuń