DASZ KOMA?? PROSZĘ... NIE WIEM CZY MAM DLA KOGO PISAĆ...
Martina
Obudziłam się z wyśmienitym humorem. Wykonałam wszystkie poranne czynności i zeszłam na śniadanie.
-Dzień dobry. -powiedziałam z uśmiechem. Rugge był zdziwiony ale szczęśliwy. Po zjedzeniu tostów Olgi poszłam z chłopakiem do Studia. On całą drogę coś do mnie mówił, jednak ja myślałam o cudownym brunecie...
-Słuchasz mnie? Jesteśmy już w szkole... -zapytał zawiedziony.
-Co? Przepraszam... -uciekłam do dziewczyn, żeby mnie nie wypytywał o czym, a raczej o kim tak myślałam... Przyjaciółki na mój widok były również zdziwione.
-Co? -spytałam się śmiejąc.
-Co Ty taka wesoła? -zapytała Mechi. Uśmiechnęłam się tajemniczo i pociągłam do jakiejś sali. Zamknęłam drzwi i zaczęłam.
-Wiecie, nie długo są moje urodziny i to osiemnaste, podoba mi się Jorge... -zaczęłam wyliczać na palcach z obojętną miną, jednak dziewczyny przerwały mi piskiem.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
-No wiem! Nie mogę przestać o nim myśleć, te jego słodkie dołeczka, uśmiech, a oczy... -westchnęłam.
-Martina powiedz mu! -krzyknęła szczęśliwa Lodo.
-Ani mi się śni! Zepsuje naszą przyjaźń. A tak wogóle, to kto by mnie chciał... I macie być teraz cicho.-szybko dodałam widząc, że chcą mi wejść w słowo i zaprzeczyć.
-Okey... To idziemy się przebrać? Teraz są zajęcia z Gregorio. -oznajmiła Alba. Poszłyśmy się przebrać. Po 10 minutach czekania za każdą siedzieliśmy w sali wygłupiając się z moimi przyjaciółkami. Później przyszli chłopacy i znowu zaczęli się z nami wygłupiać. Poczułam jak ktoś ciągnie mnie za ręke. Odwróciłam się i zobaczyłam Diego. Wyszłam z nim przed salę.
-Martina daj mi drugą szansę, proszę....
-Nie Diego, wiesz jak cierpiałam? Ty się mną bawiłeś, wykorzystałeś jak pluszowego misia, myśląc, że nic sobie z tego nie zrobie... Zostaw mnie...-weszłam do moich przyjaciół z zaszklonymi oczami, a po mnie wszedł Gregorio. Nie mogłam się znowu skupić, tak samo jak na innych zajęciach. Myślałam o słowach Diego'a, a czasami do mojej wyobraźni dobijał się przystojny brunet. Po zajęciach poszłam się przejść po parku, jednak to było złym pomysłem, bo spotkałam Diego.
-Martina proszę Cię porozmawiajmy....-nalegał.
-Masz pięć minut. -usiadłam z nim na ławce i na gitarze zaczął grać ''Yo soy asi''. Pod koniec piosenki pochylił się do pocałunku i był bardzo blisko.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Sooooooooooory że krótki ale miałam spr. szóstoklasisty i wg... <3
Blancowaa <3
Martina
Obudziłam się z wyśmienitym humorem. Wykonałam wszystkie poranne czynności i zeszłam na śniadanie.
-Dzień dobry. -powiedziałam z uśmiechem. Rugge był zdziwiony ale szczęśliwy. Po zjedzeniu tostów Olgi poszłam z chłopakiem do Studia. On całą drogę coś do mnie mówił, jednak ja myślałam o cudownym brunecie...
-Słuchasz mnie? Jesteśmy już w szkole... -zapytał zawiedziony.
-Co? Przepraszam... -uciekłam do dziewczyn, żeby mnie nie wypytywał o czym, a raczej o kim tak myślałam... Przyjaciółki na mój widok były również zdziwione.
-Co? -spytałam się śmiejąc.
-Co Ty taka wesoła? -zapytała Mechi. Uśmiechnęłam się tajemniczo i pociągłam do jakiejś sali. Zamknęłam drzwi i zaczęłam.
-Wiecie, nie długo są moje urodziny i to osiemnaste, podoba mi się Jorge... -zaczęłam wyliczać na palcach z obojętną miną, jednak dziewczyny przerwały mi piskiem.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
-No wiem! Nie mogę przestać o nim myśleć, te jego słodkie dołeczka, uśmiech, a oczy... -westchnęłam.
-Martina powiedz mu! -krzyknęła szczęśliwa Lodo.
-Ani mi się śni! Zepsuje naszą przyjaźń. A tak wogóle, to kto by mnie chciał... I macie być teraz cicho.-szybko dodałam widząc, że chcą mi wejść w słowo i zaprzeczyć.
-Okey... To idziemy się przebrać? Teraz są zajęcia z Gregorio. -oznajmiła Alba. Poszłyśmy się przebrać. Po 10 minutach czekania za każdą siedzieliśmy w sali wygłupiając się z moimi przyjaciółkami. Później przyszli chłopacy i znowu zaczęli się z nami wygłupiać. Poczułam jak ktoś ciągnie mnie za ręke. Odwróciłam się i zobaczyłam Diego. Wyszłam z nim przed salę.
-Martina daj mi drugą szansę, proszę....
-Nie Diego, wiesz jak cierpiałam? Ty się mną bawiłeś, wykorzystałeś jak pluszowego misia, myśląc, że nic sobie z tego nie zrobie... Zostaw mnie...-weszłam do moich przyjaciół z zaszklonymi oczami, a po mnie wszedł Gregorio. Nie mogłam się znowu skupić, tak samo jak na innych zajęciach. Myślałam o słowach Diego'a, a czasami do mojej wyobraźni dobijał się przystojny brunet. Po zajęciach poszłam się przejść po parku, jednak to było złym pomysłem, bo spotkałam Diego.
-Martina proszę Cię porozmawiajmy....-nalegał.
-Masz pięć minut. -usiadłam z nim na ławce i na gitarze zaczął grać ''Yo soy asi''. Pod koniec piosenki pochylił się do pocałunku i był bardzo blisko.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Sooooooooooory że krótki ale miałam spr. szóstoklasisty i wg... <3
Blancowaa <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz