PROSZĘ JEŚLI TO CZYTASZ ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD...
Jorge
Siedzę pod salą Tini już jakieś pół godziny... Mam tego dość, też chcę się z niż zobaczyć. Czy ja to powiedziałem? Chyba na serio się w niej zakochałem.... Bez zwątpienia weszłem do sali.
-Przepraszam, że wam przeszkadzam ale chciałbym porozmawiać z Martiną jeśli mogę.
-Oczywiście. -powiedziała dziewczyna, a Diego wyszedł. Usiadłem obok niej i nie wiem czemu złapałem ją za rękę. Spojrzałem się w jej oczy i ją mocno przytuliłem.
-Bałem się o Ciebie. -szepnąłem. Dziewczyna na początku byłą zdziwiona, lecz po chwili wtuliła się mocniej.
-Jorge. Dlaczego to robisz? -spytała.
-Ale co?
-No... Opiekujesz się mną, gdy walnęłam się w stół, gdy miałam huśtawkę emocjonalną, gdy leżę w szpitalu.... -zaśmiała się.
-Bo jesteś dla mnie ważna i nie chcę, aby stało Ci się cokolwiek. Nie chcę byś cierpiała.... Pamiętaj, że nie zawsze życie jest kolorowe, a czasami osoby, które kochamy nas ranią. Pomino tych ran, musimy iść dalej. Obiecujesz mi coś?
-Co? -spytała marszcząc brwi.
-Że nigdy się nie załamiesz, że się nie poddasz, że pójdziesz przed siebie, nie zatrzymując po drodze. Obiecujesz?
-Oczywiście, że tak. -wtuliła się we mnie. Tak bardzo kocham zapach jej włosów.....
--------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że tylko z perspektywy Jorge ale na razie mi się nie chcę i macie cz.1... Niedługo następna!
Blancowaa <3
Jorge
Siedzę pod salą Tini już jakieś pół godziny... Mam tego dość, też chcę się z niż zobaczyć. Czy ja to powiedziałem? Chyba na serio się w niej zakochałem.... Bez zwątpienia weszłem do sali.
-Przepraszam, że wam przeszkadzam ale chciałbym porozmawiać z Martiną jeśli mogę.
-Oczywiście. -powiedziała dziewczyna, a Diego wyszedł. Usiadłem obok niej i nie wiem czemu złapałem ją za rękę. Spojrzałem się w jej oczy i ją mocno przytuliłem.
-Bałem się o Ciebie. -szepnąłem. Dziewczyna na początku byłą zdziwiona, lecz po chwili wtuliła się mocniej.
-Jorge. Dlaczego to robisz? -spytała.
-Ale co?
-No... Opiekujesz się mną, gdy walnęłam się w stół, gdy miałam huśtawkę emocjonalną, gdy leżę w szpitalu.... -zaśmiała się.
-Bo jesteś dla mnie ważna i nie chcę, aby stało Ci się cokolwiek. Nie chcę byś cierpiała.... Pamiętaj, że nie zawsze życie jest kolorowe, a czasami osoby, które kochamy nas ranią. Pomino tych ran, musimy iść dalej. Obiecujesz mi coś?
-Co? -spytała marszcząc brwi.
-Że nigdy się nie załamiesz, że się nie poddasz, że pójdziesz przed siebie, nie zatrzymując po drodze. Obiecujesz?
-Oczywiście, że tak. -wtuliła się we mnie. Tak bardzo kocham zapach jej włosów.....
--------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że tylko z perspektywy Jorge ale na razie mi się nie chcę i macie cz.1... Niedługo następna!
Blancowaa <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz