Bardzo Wam Dziękuję za te wspaniałe komentarze ;* Kocham W;as i wiele to dla mnie znaczy *.* Jeżeli na czyimś bloga zaobserwowanym przeze mnie nie komentuje to znaczy, że nie mam czasu. Nauka, dodatkowe zajęcia itd... Zrozumcie /

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 08 sezon 2

Martina


   Siedziałam tak przez kilka godzin, zamknięta w łazience. Musiałam się wypłakać... Po co ja w ogóle żyję?... Co?! No po co?!... Zamiast Samuel'a, mogłam zginąć JA! Nie ON! Wszystko przeze mnie! Tylko i wyłącznie przeze mnie! Nienawidzę siebie... Załamana przeczołgałam się do szafki pod zlewem. Oparłam się o prawe "drzwi" i z lewej strony wyciągnęłam jakieś tabletki. Wysypałam je na podłogę i wzięłam kilka do ręki. Mogłam się zabić przy ostatniej okazji, gdy byliśmy na tych "wakacjach", ale wtedy umarłabym dlatego, że Jorge nie było i być może już nie ma. Wtedy, gdy Pablo wszystko popsuł.... Ale zjawił się on i mi pomógł. Po chwili się ogarnęłam i spojrzałam na dłoń, w której trzymałam te pigułki.
   -Co ja w ogóle robię?... O czym ja myślę?... -wyrzuciłam zawartość buteleczki z ręki i szybko podbiegłam do drzwi. Zdenerwowana zaczęłam otwierać drzwi (wcześniej je zamknęłam), ale było to dość tudno, gdyż moje dłonie cały czas drżały... Jednak po kilku próbach udało mi się i wtuliłam się w Ruggero, który nadal stał pod drzwiami. 
   -Ej, mała, nie płacz... -mówił cicho szeptając do ucha.
   -Ja już tak dłużej nie mogę... Brakuję mi Samu, Jorge mnie zdradza, a wszystko miało być tak pięknie... -łkałam.
   -Nie martw się, wszystko się wyjaśni, a za Samuel'a się nie obwiniaj, rozumiesz? To nie jest Twoja wina... -tulił mnie. -Martina?... -zapytał głucho i... zesztywniał. Nie zamknęłam drzwi od łazienki... Ups... -Czy Ty się chciałaś zabić?!... -niby krzyknął, ale był spokojny... chyba.
   -Nie gadajmy o tym... Już tego nie zrobię, obiecuję. -pocałowałam go w policzek i wytarłam łzy z policzków. -Obejrzymy sobie jakiś film? Proszę... Chcę chociaż na chwilę zapomnieć o tym wszystkim...
   -Jasne, księżniczko. -drugie słowo szepnął mi do ucha. Pomimo wszystkiego, uśmiechnęłam się. 
   Usiadłam na kanapie, a chłopak poszedł do kuchni, przygotować przekąski. Chciałam mu pomóc, ale on twierdził, że sobie poradzi. Czekałam na niego, gdy nagle mój telefon zaczął grać "En gira". (od aut. kawałek nr. 47 na playliście obok, po prawej) Spojrzałam na ekran i przeczytałam "Lodovica". Niechętnie odrzuciłam połączenie. Ale tylko dlatego, że pewnie chciała się zapytać, jak tam, czy już się z tym oswoiłam, czy był u mnie Jorge, a ja chciałam o tym choć na chwilę zapomnieć. Odetchnęłam i do środka wszedł Ruggero z tacką, na której znajdowały się dwa kubki, bodajże z gorącą czekoladą, miska z popcornem i druga miska z chipsy'ami. 
   -Chcesz mnie utuczyć? -zaśmiałam się.
   -O, jednak potrafisz się śmiać. -uśmiechnął się. Usiadł obok mnie i położył tackę na stolik. 
   -Poczekaj chwilkę. -dodał i gdzieś poszedł. Wrócił dopiero po jakiś kilku minutach, gdzie w tym czasie zdążyła dwa razy zadzwonić Lodovica, ale za każdym razem wciskałam czerwoną słuchawkę. 
   -Coś się stało? Jesteś jakaś smutna... -usłyszałam głos chłopaka. Przyszedł, jak się okazało, z kocem. 
   -Nie, tylko... Lodo do mnie wydzwania. Mogłabym mieć do Ciebie jedną prośbę? -spytałam z nadzieją. Kiwnął głową. -Zadzwonisz do niej i jej to wytłumaczysz? Chcę o tym chociaż dzisiaj nie myśleć, ale Lodo będzie się martwić.
   -Jasne. Poczekaj chwilkę. -uśmiechnął się uspokajająco i z powrotem poszedł do kuchni. Czekałam na niego kolejne minuty i w końcu przyszedł. Włączyliśmy telewizor i Rugge zaczął szukać jakiegoś filmu, a ja w tym czasie przykryłam się kocem. Kiedy już zdecydowaliśmy się na horror pt. "Naznaczony 2" (od aut. osobiście polecam ;D Ale najpierw obejrzyjcie 1 część, będzie jeszcze 3 ale dopiero 13 kwietnia 2015 r, niestety), Rugge oparł się o kanapę plecami i zabrał ode mnie kawałek kocu. 



  
   

2 komentarze:

  1. Kochana!
    Rozdział jak zawsze boski <3
    Pamiętaj, że masz talent i nigdy nie przestawaj pisać <3
    Czekam na nexcik <333 ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział swietny..... Myślę że szybko dodasz następny bo czekam co będzie się dalej działo......

    OdpowiedzUsuń