Bardzo Wam Dziękuję za te wspaniałe komentarze ;* Kocham W;as i wiele to dla mnie znaczy *.* Jeżeli na czyimś bloga zaobserwowanym przeze mnie nie komentuje to znaczy, że nie mam czasu. Nauka, dodatkowe zajęcia itd... Zrozumcie /

czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 32 sezon 1

Martina
Mercedes została u mnie na noc, bo jak twierdzi "nie zostawi mnie samej w takim stanie". Nie mogłam przestać płakać. Tak bardzo się bałam, że on się dowie, dowie o tym głupim  pocałunku... Miał się dowiedzieć ode mnie, a nie od kogoś innego. Ale teraz nic nie zrobię. Nienawidzi mnie i mi tego nie wybaczy. Obudziłam się pierwsza, więc zeszłam do kuchni i zrobiłam śniadanie. Spojrzałam na zegarek, który wisi w pomieszczeniu. 11:30. No trochę zaspałyśmy... -pomyślałam. Szybko pobiegłam do pokoju i obudziłam Mercedes.
-Co się dzieje, że mnie budzisz? -zapytała zaspana.
-Spóźnione do szkoły. Powinniśmy być w Studiu pół godziny temu. -od razu wstała.
  Dałam jej jakieś ciuchy i sama się szybko przebrałam. Później wymieniliśmy się łazienką i zabraliśmy ze stołu przygotowane przeze mnie kanapki. Biegłyśmy ile sił i zdążyłyśmy na drugą lekcję. I dobrze, bo druga jest z Gregorio. Kolejny raz się przebrałyśmy, tym razem w ciuchy do tańca. Do sali weszłyśmy jak oparzone. Lodovica, Candelaria i Alba do nas podbiegły. W oddali zauważyłam Jorge, który mi się przyglądał i stał z chłopakami.
-Co się stało? Nie było was a pierwszej lekcji. -powiedziała Lodovica.
-I co się stało Jorge'owi? Cały dzień jest jakiś nerwowy, wkurzony i jak się pytałyśmy, czy przypadkiem nie wie, gdzie jesteś Tini, to mówił coś w stylu "Mam to gdzieś, nie zawracajcie mi nią głowy". Pokłóciliście się? -spytała Candelaria. Jak wypowiedziała  Jego imię łzy napłynęły mi do oczu.
-Zerwał ze mną... -szepnęłam.
 Łza spłynęła mi po policzku. Chciałam o tym zapomnieć, ale jak dziewczyny mi będą o tym przypominać, to mi się to chyba nie uda... Pociągnęłam nosem. Wszystkie siedziały cicho, nie wiedziały co powiedzieć.
-Dobra dziewczyny. Przygotujmy się do zajęć, bo... -przerwał mi jakiś głos za mną.
-Dobrze mówisz. Przygotujcie się nieuki. -poznałam po głosie, że to nasz nauczyciel.
-Dzisiaj pokarze wam skomplikowaną choreografię, a wy mi ją powtórzycie. Pięć, sześć, siedem, osiem... -liczył i zaczął tańczyć.
Wszyscy obserwowali go uważnie, i nagle Gregorio się przewrócił. Każdy do niego podszedł.
-Nic panu nie jest? -próbowaliśmy mu pomóc wstać, ale nie mogliśmy go podnieść.
Facundo pobiegł po Antonia. Pytaliśmy się mu, czy coś go boli itp., kiedy do sali przyszedł nasz przyjaciel z Dyrektorem Studia. Kazał komuś zadzwonić po pogotowie i podniósł nauczyciela.
-Gregorio, nic Ci nie jest? -zapytał się.
-Strasznie bolą mnie plecy i noga. -czekali na przyjazd karetki, a kiedy nareszcie się zjawiła zabrała go.
Antonio odwołał nam lekcję tańca i prosił, byśmy nic nie nabroili, bo musiał jechać do szpitala. Przebrałam się we wcześniejsze ciuchy i poszłam się przejść. Zobaczyłam TO drzewo, pod którym prawie się pocałowałam z Jorge'm, a później na prawdę się to stało... Nie mogłam wytrzymać. Usiadłam na ławce i wybuchnęłam płaczem, gdy...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorki, że kolejny raz daję wam taki krótki, ale się chyba nie pogniewacie? xD Next, jutro!
Blancowaa <3



1 komentarz: