Martina
Dzisiaj wracam do Buenos Aires. Dlaczego? Albo nie... opowiem wam wszystko od początku. No więc tak... Po tym, jak Diego chciał mnie pocałować Jorge wyjechał. No właściwie to wyleciał. Samolotem. Do Madrytu. Przez pierwsze tygodnie było normalnie, nie tak, jak zawsze, ale normalnie. Ale po kilku miesiącach nie miałam co robić. Przestałam śpiewać, wypisałam się ze Studia. Chodziłam tam tylko na lekcję tańca, bo chciałam zachować kondycję. Z naszej paczki odeszło dużo osób. Już nic nie jest takie samo. Wyprowadziłam się z Buenos Aires i zamieszkałam w Nowym Jorku. Tam poznałam kilka osób, ale i tak całe dnie spędzałam przed telewizorem, albo w pracy. Byłam asystentką w takiej jednej firmie. Ale zmęczyłam się tym. Wolne miałam tylko niedziele, czasami. Pracowałam od rana do wieczora. Mój tato chciał, żebym przyleciała do nich na miesiąc, albo kilka tygodni. Zgodziłam się, bo bardzo za nimi tęskniłam.
Chwyciłam moje walizki i opuściłam hotel. Złapałam taxi i podałam adres na lotnisko. Dziwne uczucie zawitało w moim brzuchu. Stres? Nie lubię tego...
------------------------------------------------------------------------------
No już, już wyjaśniam.
W ogóle nie miałam pojęcia co napisać, więc zrobiłam sezon 3.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam itp.
Myślę, że ten seozn lepiej będzie mi się pisał i napiszę go jak najlepiej.
Jutro mamy wolne (znaczy się nie do końca, bo mamy religię)
Bo mam wycieczkę i to w czasie lekcji ^^
Pozdrawiam ;33
PS Przepraszam za brak pytań do LBA, już je dodałam do postu ;D
Niesamowity! *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next i zapraszam do mnie :****
x